JAK ZROZUMIEC KOBIETĘ czyli UTOPIA
ach te kobiety...
Każdy z Was zastanawiał się, nie po raz pierwszy z resztą, nad skomplikowanym umysłem i tokiem rozumowania ludzkich samic potocznie nazywanych kobietami. Niby tak dużo się o nich wie i potrafi wyczytać ich potrzeby, to jednak zawsze zaskakują. Potrafią być nieobliczalne w swoich zachowaniach. Są szczęśliwe - ryczą litrami łez, jakby je ktoś bejzbolem po plecach leczył. Mają trudne chwile - to się śmieją i głupawki dostają. Chcą chłopa, to nie potrafią mu tego wprost powiedzieć. Dostają chłopa to ryczą, bo za dużo mają szczęścia. Mają dwóch chłopów, to jeszcze gorzej, bo serce jest tylko jedno, a chciałoby się je mieć dla dwóch. Ich zachowanie jest często mało zrozumiałe. Obnoszą się z brakiem zazdrości, a przy byle okazji najchętniej wydrapałyby oczy i wyrwały serce. W sklepie patrzą na bluzkę i wzdychają do niej, a gdy im się ją kupi to dostaje się opie**ol. Uwielbiają niespodzianki, ale spróbuj jej zrobić jakąś, której się nie spodziewa to awantura zaraz murowana. Gdy pytają jak wyglądają nie wiadomo czego tym razem oczekują? Jak powiesz, że ślicznie to usłyszysz, że prawisz puste komplementy, jak powiesz swoje uwagi, usłyszysz, że jesteś bezduszną świnią. Skomplikowane są te stworzenia. Nigdy nie wiadomo czego pragną. O co tu w tym wszystkim chodzi. Czy ktoś mi to kiedyś wyjaśni???


  PRZEJDŹ NA FORUM